Praslova odwraca więc narrację: nie chodzi o „naprawianie” ludzi, lecz o naprawianie środowisk, które są zbyt ciasne dla ludzkiej różnorodności. Jeśli firma potrafi stworzyć warunki dobre dla kanarków czyli dla tych najbardziej wrażliwych osób, automatycznie staje się lepszym miejscem dla wszystkich.